Myślisz, że kobiety wszędzie na świecie są takie same? Nic bardziej mylnego! Co kraj to obyczaj. Do podstawowych różnic pomiędzy przedstawicielkami płci pięknej w Polsce a kobietami w Holandii według mnie należą:
1. Samodzielność i zaradność.
Nie umniejszając polskim kobietom, Holenderki są zdecydowanie bardziej samodzielne i zaradne. My Polki lubimy czasem być ratowane, tymczasem Holenderki liczą przede wszystkim na siebie. Być może ma to związek z wychowaniem i dużym indywidualizmem w Holandii, ale to na pewno czyni holenderskie kobiety zaradniejszymi i po prostu mniej bojaźliwymi. Polskie kobiety bardzo często boją się pewnych rzeczy spróbować, z góry zakładają, że czemuś nie podołają, nie podejmują próby, nie szukają rozwiązania, tylko kogoś, kto im pomoże coś rozwiązać. Oczywiście nie mówię, że Polki nie są zaradne, bo gdy wymaga tego sytuacja potrafią być bardzo niezależne. Chodzi mi bardziej o nastawienie i mentalność. Polskie wychowanie różni się pod tym względem i wiele dziewczynek wychowywanych jest na „sierotki”, a nie na silne, samowystarczalne kobiety. Nasuwa się tutaj pytanie – co preferują mężczyźni? ;-)
2. Kobiecość i styl.
Czyżby to wynikało z punktu pierwszego? Holenderki są mniej kobiece niż Polki. W życiu codziennym stawiają przede wszystkim na wygodę: buty na rower, plecak, niedbale związane włosy, mało makijażu. Również ich zachowanie, flirtowanie i poruszanie się jest mniej kobiece niż pośród Polek. Nie twierdzę, że aby wyglądać kobieco należy zawsze nosić szpilki i tony make up’u, ale Holenderkom w moich oczach czegoś troszeczkę brakuje. Jakiejś delikatności? Stylu?
3. Podejście do związków.
Tu chyba znowu chodzi o tę niezależność i indywidualizm. Polki wcześniej są gotowe do wchodzenia w poważne, zobowiązujące związki i do zakładania rodziny. Wydaje mi się, że ich wymagania względem partnera są również większe. Holenderskie kobiety nie potrzebują aż tyle uwagi, bo są bardziej skoncentrowane na innych potrzebach. Polki pragną stałego zabiegania o nie, bo skupiają się bardzo często nie na swoich zainteresowaniach poza związkiem, ale w dużej mierze na związku.
4. Nastawienie na karierę.
Skoro Holenderki są bardziej niezależne i nie stawiają związku na pierwszym planie, główną rolę bardzo często gra kariera. Polskie kobiety potrafią się bardziej poświęcić w imię związku/rodziny, tymczasem Holenderki to swoją pracę i rozwój stawiają na piedestale. Są gotowe na rozstania i kompromisy, jeżeli chodzi o ich karierę, podczas gdy Polki dbają o najbliższe relacje, czasami nawet kosztem swojego sukcesu. Być może kobiety w różnych krajach inaczej definiują sukces? :)
5. Takt i wyczucie towarzyskie.
Polki są grzeczniejsze, bardziej taktowne. Wiem, że cały mój wpis to generalizacja, ale jak zwykle sporo obserwuję i opieram się na swoich doświadczeniach. Holenderki są bardzo często uczciwsze, czasem zbyt bezpośrednie, natomiast Polki bardzo liczą się z tym, co mówią – bardzo często sugerują się tym, czy mogą czymś kogoś urazić. Polki są również bardziej gościnne i elastyczne – łatwiej się dostosowują. Holenderki są silne i skoncentrowane na sobie, co czyni je mniej wrażliwymi i empatycznymi. Być może poprzez ten fakt Polki zdają się mieć większe zdolności towarzyskie, przynajmniej w kwestii dobrych manier i gościnności.
A co Wy sądzicie o tych różnicach? Być może Wasze doświadczenia są kompletnie inne? Może moglibyście scharakteryzować kobiety innej narodowości? Czy zawsze „być kobietą” znaczy to samo?
Sandra
Haha. Super ;) szkoda, że nie można wybierać języka na stronie, od razu pokazałabym mojemu kochanemu Holendrowi różnicę między Polkami a Holenderkami ;D
Magdalena
Być może kiedyś wpis będą również dostępne po angielsku…;-) Póki co polecam tłumaczenie i można się pośmiać razem :) Pozdrawiam!
alan nl
70% moich kolegów z pracy jest rozwiedzionych.Wszyscy podają zbliżone powody.
”Wracam po pracy a ta piłuje pazury i pyta do jakiej restauracji idziemy na obiad”.
Holenderki nie potrafią wykonywać prostych czynności domowych.
Myśle że daleko im do polskich kobiet.
Magdalena
Dziękuję za ciekawy komentarz :) A ja myślę, że generalnie ludzkość zmierza w tym kierunku – tradycyjne role coraz bardziej się zacierają i kobiety zaczynają być samodzielne w pewnych obszarach, a w innych, w których tradycyjnie wiodły prym – odwrotnie.
Marti
Uwazam, ze przede wszystkim jestesmy cieplejsze, umiemy okazywac uczucia – czego czesto holenderskim mezczyznom po prostu brakuje bo od dziecka maja surowe wychowanie, rodzice nie mowia im,ze ich kochaja, nie przytula sie dzieci bo jak sa duze to nie wypada. Pamietam sytuacje, w ktorej moj chlopak byl szczesliwy,ze znalazl dobra prace w zawodzie (28 lat, 4 lata po szkole, geodeta), z tej okazji wpadlam do niego z szampanem zeby opic to lampka wina z babelkami, na co jego matka zareagowala `z jakiej to okazji´ .. gdy powiedzialam,ze ze wzgledu na nowa prace, usmiechnela sie podnoszac kacik ust i tylko chrzaknela mowiac pod nosem ´nowa prace..´.
Holendrzy nie roznia sie w niczym od innych ludzi, sa ciepli i wrazliwi i potrzebuja tej milosci, ktorej nigdy nie zaznali. Moj Holender czesto mowi,ze jestem zupelnie inna od Holenderek i dziewczyn, ktore zna. Kilku jego kolegow tez ma dziewczyny zza wschodniej granicy i ktorys mu powiedzial,ze na pewno z Holenderka zwiazku nie stworzy.
Powiedzial mi tez, ze nigdy nie bylo dla niego wazne czy kobieta umie gotowac, ale odkad spotyka sie ze mna wie,ze to jedna z wazniejszych rzeczy haha i w kolko chwali sie znajomym tym, co wspolnie ugotowalismy lub co ja przygotowalam. Na jego profilu na instagramie mozna zobaczyc tylko zdjecia jedzenia, ktore przygotowalismy razem.
Moj Holender powiedzial tez,ze Polki sa bardziej stylowe, nosimy ladne ciuchy, markowe buty, zawsze czyste. Mamy zawsze zadbane wlosy, ulozone lub chociazby umyte haha, makijaz i ladnie pachniemy. To slowa mojego lubego.
Holendrzy lubia w nas to,ze jestesmy pracowite, umiemy dbac o dom i zajac sie rodzina. Nie do pojecia bylo dla niego to,ze kiedy wstaje wczensiej od niego, szykuje rowniez jemu sniadanie i lunch do pracy. Holenderki nigdy tego nie robia.
Dla mnie to naturalne, chociaz czesciej to on rzadzi w kuchni, rowniez podczas sniadania.
Magdalena
A to ciekawa opinia, z moich obserwacji wynika, że wcale nie wychowuje się tutaj dzieci w taki sposób, przeciwnie – widać tu więcej ciepła i dawania swobody i zaufania dziecku, niż w Polsce. Jak widać każda osoba może spotykać na swojej drodze inne przypadki. To samo z celebrowaniem – mam dokładnie odwrotne spostrzeżenie! W Holandii każde „zwykłe” osiągnięcie spotyka się z gratulacjami i świętowaniem, podczas gdy w Polsce podobna rzecz nie byłaby żadnym wyczynem ;-)
Myślę, że mocno opiera Pani opinię o Holenderkach na zdaniu Pani partnera, a ten z pewnością kocha Panią nad życie, więc siłą rzeczy nie jest w 100% obiektywny ;-) Coś o tym wiem, bo mój wieloletni partner jest również Holendrem ;-)