9 dziwnych nawyków Holendrów

wpis w: Holandia | 13

My Polacy czasami zaskakujemy obcokrajowców – swoją gościnnością, pewnymi zasadami społecznymi, jak np. ustępowanie miejsca osobom starszym w środkach transportu publicznego, czy też obowiązkiem zdjęcia butów w domu gospodarza (oczywiście nie wszędzie;)). Holendrzy, jak każdy inny naród mają również pewne nawyki, które osobom z zewnątrz mogą wydawać się dziwaczne lub bezsensowne.

Do moich obserwacji należą:

1. Składanie życzeń wszystkim naokoło – Utarło się, iż w momencie święta danej osoby, jubilat czy solenizant otrzymuje życzenia od innych. W Holandii życzenia to gratulacje i składa się je wszystkim – nawet jeżeli urodziny obchodzi jedna osoba to podczas uroczystości Holendrzy gratulują sobie nawzajem tych czyichś urodzin. Jeżeli ktoś nie mieszkał nigdy w Holandii może być skonsternowany przychodząc na imprezę, bo pierwsze czego dozna to gratulacje od wszystkich gości i uczestników wieczoru. „Nie mam urodzin, nie dostałam nowej pracy, nie jestem w ciąży, o co chodzi?” Logiki brak, ot taka tradycja.

2. Zimna woda z kranu – Jeśli toaleta jest wyposażona w umywalkę to już sukces! Natomiast nie liczmy na kurek z ciepłą wodą. W większości toalet w Holandii, czy w publicznych, czy też prywatnych umywalki mają jedynie dopływ zimnej wody. Jest to wybitnie nieprzyjemne zwłaszcza przy wietrznej, zimnej pogodzie, ale nie ma na to rady. Nie mam pojęcia, czy chodzi o oszczędność, czy o coś innego?

3. Zabójcze schody – Jest to swego rodzaju ironia losu – Holendrzy – najwyższy naród świata, gdzie średni rozmiar buty kobiety to 40stka+ i ich malutkie, strome jak cholera schodki. Im starsze budynki tym sprawa ma się gorzej. Schody nie tylko grożą wybiciem zębów przy drobnej nieuwadze, ale również z reguły są mega wąskie. Oglądacie czasem holenderskie filmy? Teraz łatwiej będzie Wam zrozumieć, dlaczego ludzie wstawiają meble do mieszkań przez okna. No właśnie – okna są tutaj wyjątkowo duże! Szkoda, że schody i toalety nijak się mają do tej zasady ;-)

4. Picie mleka do każdego posiłku – Holandia słynie z wyrobów mleka i jego produktów, może stąd też silnie zakorzeniony zwyczaj picia dużej ilości tego płynu. Odnosząc się do polskiej propagandy „Pij mleko, będziesz wielki” można mieć wrażenie, że jest to święta prawda – wystarczy rozejrzeć się na ulicach, aby dostrzec jak wysocy są Holendrzy. Przypadek? Nie sądzę ;-)

P1020976

5. Fast Food ze ściany – Pisałam już o tym tutaj. Ja FEBO nazywam ścianą płaczu. Paskudne, tłuste żarcie z mikrofalówki w środku nocy w centrum miasta. Idealne po imprezie suto zakrapianej alkoholem, kiedy oczekiwania maleją, a żołądek burczy nam z głodu jak oszalały.

6. Uzależnienie od kawy – Wbrew pozorom wcale nie Włosi czy Amerykanie konsumują największe ilości kawy. To Holendrzy są w ścisłej czołówce. Parę – paręnaście filiżanek/kubków dziennie to w kraju wiatraków norma. Ranek, południe, wieczór czy środek nocy – na kawę jest zawsze dobra pora.

7. Karmienie ptaków – Ok, w sumie to nie jest jakieś dziwactwo ani natręctwo, ale chciałam to dodać. To moim zdaniem urocze, że tyle ludzi wywiesza i instaluje w mieście karmniki dla sikorek, kosów i innych „milusińskich”. W holenderskim sklepie „Blokker” jest też cała seria dekoracyjna z motywem sikorek. Holandia to idealny kraj dla ornitologów i innych zakręconych pozytywnie (bez podtekstów!) na punkcie ptactwa. Lornetka w dłoń i do dzieła!

8. Kupowanie piwa w pubie w hurtowych ilościach – Tak często niegościnni Holendrzy tu wykazują się większą elastycznością. Jeśli wychodzisz na wieczór do knajpy w dużym gronie nie wypada Ci kupić sobie drinka bez zaoferowania czegoś innym. Barmani patrzą na Ciebie jak na kosmitę, gdy zamawiasz jedno piwo. Wszyscy kupują po parę piw tak, że człowiek bardzo szybko traci rachubę ile wypił i ile powinien postawić innym.

9. Rower zawsze i wszędzie – Sztorm? Grad? Śnieg, oblodzone drogi? Tornado? Potop? Holendrzy poruszają się rowerem w każdych, nawet najbardziej ekstremalnych warunkach. W Groningen statystycznie na jednego mieszkańca przypadają bodaj 2 rowery i pół;-)

Macie coś do dodania? Zaobserwowaliście jakieś inne ekscentryczne zachowania, kaprysy i wybryki? Podzielcie się w komentarzach!

13 Responses

  1. Flying dutchman

    Przede wszystkim, Holendrzy są tępi, zwykła klasa społeczna to ludzie nie mający już szans na poszanowanie jakieś tradycji. Pokolenia od 85′ wzwyż są przesiąknięte propagandą, przeciętny obywatel nie dalby się obronić przed kimkolwiek. Znajomość języków- Holenderski jest trudny, brak litery G i zastąpienie jej charczącą literą H i mowia nawet trochę podobnie jak ciapate. Angielski zna praktycznie każdy w takim stopniu że normalnie porozmawiasz. Francuski z takiego względu że należą do Benelux-u a tam dwoma językami urzędowymi jest Francuski i Holenderski. Nie kupują mieszkań, wynajmują na to, na co ich stać, banki rzadziej udziela hipoteki.

    • Magdalena

      Wpis jest o pewnych nawykach i zjawiskach społecznych, które w moim mniemaniu odróżniają Holandię od innych krajów Europy. Są to czasem błahostki, czasem tradycje. Przykro mi trochę przeczytać taki komentarz, który w moim odczuciu jest niesprawiedliwy. To tak, jakby wrzucić wszystkich do jednego worka. Ludzie wszędzie są różni i nie nam jest oceniać każdego obywatela po pozorach. Mam nadzieję, że mimo wszystko mój wpis się podobał i mógł rozśmieszyć:) Chciałabym jednak podkreślić, że jego zamiarem nie było dyskryminowanie Holendrów, ani żadnej innej narodowości.
      Co do języków obcych – tutaj się zgodzę – angielski w Holandii zna prawie każdy – pisałam o tym już wcześniej we wpisie http://magda-emigrantka.com/2015/03/7-mitow-na-temat-holendrow/

  2. Tomasz

    wszystko sie zgadza ale powinnaś opisać jak obchodzą urodziny :-) dla mnie komedia :-)

    • Magdalena

      Jeżeli masz na myśli gratulowanie wszystkim wokół, to pisałam o tym w punkcie pierwszym:) Jeśli chodzi o coś innego, to jestem ciekawa, co jest jeszcze dziwniejsze:D Pozdrawiam!:)

  3. Magda

    Swietny wpis! Pamietam, ze pierwsza rzecza ktora mnie zaskoczyla w Holandii to ta zimna woda w toalecie :) a do przeczytania wpisu zachecily mnie zdjecia z Groningen – bardzo milo wspominam 1,5 roku w nim spedzone :)

    • Magdalena

      Mnie chyba mimo wszystko strome i malutkie schody zadziwiły najbardziej;) Groningen jest piękne, na każdym kroku można znaleźć coś fotogenicznego… :) Pozdrawiam i zachęcam do regularnych odwiedzin! :)

  4. Gosia

    Ja bym jeszcze dodała punkt o agendzie, bez której żaden holender się nie obędzie;) a także to, że jak pijesz u kogoś kawę, to owszem częstuje Cię ciasteczkiem do tej kawy, ale tylko jednym. Przy drugiej kawie, dostaniesz drugie ciasteczko;)

    • Magdalena

      Agenda! Jakże mogłam zapomnieć! Święta prawda!:)
      Z ciasteczkiem spotkałam się jedynie w kawiarniach, nie podczas spotkań prywatnych ;)
      Pozdrawiam!

  5. Ania

    Niestety holendrzy to bardzo głupi i tępy naród.Mieszkałam dwa lata,po czym uciekłam do niemiec,nie mogła bym mieszkać w tak ograniczonym towarzystwie.Po poczestowaniu gosci sałatką powiedzialam ze robilam ja dzien wczesniej to zaczeli pluć i powiedzieli ze chcialam ich otruć.Gdy powiedziałam ze w sklepie tez lezy po kilka dni to uznali za niemozliwe gdyz w nocy świeci się swiatło w sklepie! Mysleli ze jedzenie produkuja na zapleczu.A w jednej z firm dyrektor ( oczywiscie holender ) zwolnił praciwnika za przewinienie które miało miejsce gdy tamten byl na urlopie ! Jak wrocil ,musiał wytłumaczyć dyrusiowi iz nie mozna byč w dwóch miejscach jednocześnie ,było to bardzo cięzkie do pojęcia.Pracowałam w roznych firmach i miastach nl . Wszyscy bez wyjątku są tępi, brudni- nie spłukują po sobie wody w wc ,nawet gdy wiedza ze przed drzwiami jest kolejka ,- nie wazne, mozna trafić na niespodzanke.Ile razy widzialam jak obracaja sie czy nikt nie patrzy i wywalaja smieci na ulice.Czysta holandia to cud przy ich zachowaniu.Ogolnie mają bie ład i bałagan.Okna ( witryny ) pieknie ubrane w wazony,figurki….a zajdź od tyłu i zajrzyj do pomieszczenia gdzie nie widać?! Smród,syf ,dlatego nie wpuszczają do domów.Kobiety sa leniwe, gotowanie? Gdzie tam ! Wszystko leci z paczek, a dzieci pożal sie boże….rozpuszczone bachorytu mogą nasrać ci na głowe a Ty nie mozesz nic powiedzieć.Nie polecam holandii,niemcy a nl to dzień do nocy.

    • Magdalena

      Witam serdecznie,
      Rozumiem, że nie zgadza się Pani z moim wpisem i wnioskami, ale muszę przyznać, że jako osoba będąca w związku z Holendrem, mieszkająca tutaj, pracująca w międzynarodowym środowisku czuję się urażona takim zaszufladkowaniem… Myślę, że miała Pani wyjątkowego pecha i nie udało się Pani trafić na osoby, które by Pani odpowiadały. Holandia to tak samo jak każdy inny europejski kraj – miks ludności, co po prostu oznacza, że natkniemy się na ludzi z każdego stopnia struktury społecznej. Mam nadzieję, że mimo wszystko udało się Pani odnaleźć coś pozytywnego w tym kraju. Mnie zajęło to rok, ale teraz wiem, że Holandia to naprawdę fajne miejsce – trzeba tylko dać jej szansę :)

  6. diga

    A to prawda holendrzy są nie zadbani ,brudni ,tluste włosy,oszczędzają wodę itp.mieszkam tutaj 7 lat więc chyba wystarczająco długo aby wyrazić sie na ten temat.Np zauważyłam, że nie susza prania na dworze kiszą je w tych suszarkach ,chodz ja sama posiadam suszarke ale nie korzystam z niej prawie wcale uwielbiam jak jest pachnące przewietrzone.Sąsiadki gdy zobaczyly tez zaczęły ale chyba z lenistwa przestały.Z tymi ciasteczkami herbaty czy kawy to tez prawda tylko jedno reszte chowaja na twoich oczach a ja na przekur wyciagam wszystkie z opakowania aby widzieli.Tez jestem dla nich dziwadlem jesli proponuja mi kawe a ja prosze o wode zaznaczajac ze nie pije kawy robia dziwna minę i nie dowierzaja jak mozna nie pic kawy.Zauwazylam rowniez bardzo duzo Holendrów pali papierosy w autach i domach nawet w obecnosci dzieci.Ja jestem soba i próbuje w żaden sposob do ich zlych nawyków dostosować.Zyje wlasnym życiem.Ogolnie nie jest zle kocham te ścieżki rowerowe i mozna dostrzec wiele pieknych miejsc.a toksycznych i brudnych holendrow mozna omijac ,nir wszyscy sa tacy sami.pozdrawiam.

  7. Marti

    mysle,ze osoby, ktore wypowiedzialy sie tak bardzo krytycznie trafily na tragiczne, robotnicze towarzystwo. Da sie oczywiscie zauwazyc, ze Holendrzy sa oszczedni jesli chodzi o energie czy wode (ojciec mojego partnera zawsze sie wscieka jesli kapiesz sie za dlugo lub nie zamkniesz szybko za soba drzwi zima.. ale moj partner zawsze sie z tego nabija i nigdy nie bierze do glowy, co paradoksalnie jeszcze bardziej wscieka ojca). Nie znaczy to,ze sa zaniedbani. wrecz przeciwnie, uwazam,ze mezczyzni dbaja o siebie bardziej niz Polacy. Kobiety, w zaleznosci od srodowiska, moze mniej.

    To,ze nie wyciagaja wszystkich ciastek i poczestuja Cie jednym nie znaczy,ze Ci zaluja. To po prostu ich przyjete zachowanie. Tk jak my wyladamy czym chata bogata, tak oni czestuja po kolei i… op is op.. nie ma to nie ma.

    Wkurza mnie na ich przyjeciach brak jedzenia. I to,ze trzeba przynosic swoj alkohol. Jednak tak sie u nich utarlo. A, no i slawettne siedzenie w kolku podczas urodzin. Zawsze mnie to bawi i bardziej prpzypomina polskie pogrzeby niz prywatki.

Zostaw Komentarz