Mistrz i MAŁGORZATA

wpis w: Pasjonatka | 0

Z przyjemnością publikuję kolejny wywiad z kimś, kto mnie inspiruje i myślę, że może również zainspirować innych. Bohaterką mojego wpisu będzie tym razem Małgorzata – żywy dowód na to, że można z powodzeniem mieć nietuzinkowe hobby i się w nim realizować. Zdjęcia Małgorzaty to przede wszystkim lektura dla koneserów i pasjonatów tematu, ale według mnie to także metafora wolności, mocy, rozwoju i marzeń. Czyż to nie marzenia skłoniły człowieka do zbudowania latającej maszyny? …  Zapraszam do przeczytania wywiadu :)

Zapytana o to, dlaczego kręci Cię to, co Cię kręci odpowiedziałaś, że lubisz moc i łapać ją w klatki czasu. Czy mogłabyś przybliżyć czytelnikom, czym się zajmujesz i co jest twoją pasją?

– Jest to na swój sposób „moja” metoda na ujarzmienie bestii, jaką jest myśliwiec.
Czym jest moja pasja? Hmmmm…. takim małym szaleństwem, ucieczką od świata, ale tego negatywnego świata z zawistnymi ludźmi, których coraz częściej niestety spotykam w sferze, w jakiej się poruszam. Ale dobre zdjęcie rekompensuje wszystko.  „Moje szaleństwo” polega na jeżdżeniu za samolotami gdzie tylko się da.  Nie są to wszystkie samoloty, szybciej pojadę na drugi koniec Polski za myśliwcem niż za przewidywalnym paxlotem ( samolot pasażerski).

725A0072_HDR

Fotografia to dość popularne hobby, jednakże mam wrażenie, że kobieta fotografująca samoloty i „moc” to trochę inna historia. Dlaczego to samoloty są twoimi głównymi obiektami zainteresowań?

– Czemu samoloty? Bo są piękne!  Kilka ton blachy, mnóstwo nitów, samo piękno. A tak naprawdę to fotografuję nie tylko samoloty, uwielbiam również fotografować ważki. Jakby się przyjrzeć jest to też swego rodzaju nawiązanie do lotnictwa, gdyż najbardziej cieszy mnie zdjęcie ważki w locie. Jak i idąc gdziekolwiek, będąc gdziekolwiek – zawsze patrzę na świat „aaa, jakie bym zdjęcie w danym momencie zrobiła”. Więc tak naprawdę mogłabym non stop robić zdjęcia.

Jak zaczęła się twoja zajawka? Co popchnęło Cię w tym kierunku?

– Dusza artystyczna …  Od najmłodszych lat lubiłam malować, następnie zmieniło się to w malowanie obrazów olejnych czy też epizody z akwarelą. Z czasem przeszło w fotografię analogową, a przy dzisiejszej erze cyfryzacji jest to, co jest :)

Czy spotykasz wiele kobiet w swoim środowisku?

– Nie, niestety nie. Ale kilka tak, które od kilku i kilkunastu lat konsekwentnie dbają o swoje hobby. Naturalnie nie mam tu na myśli tych Pań jak i Panów, którzy robią to sezonowo, bo jest na to „moda”. Mam dwie przyjaciółki, które poznałam na swojej drodze życia właśnie poprzez miłość do lotnictwa.

Jak się realizujesz? Czy śledzisz konkretne eventy, lotniska?

– Nie, nie latam na każdy pokaz itp. Nie lubię tłumu. Wolę maksymalnie w kilka osób się umówić do Bazy Wojskowej i w „ciszy” porobić zdjęcia.

Jakie jest twoje najfajniejsze wspomnienie związane z twoim hobby?

– Pierwsze A2A* na Litwie, kiedy to siedziałam przy otwartych drzwiach samolotu w trakcie lotu i Mirege 2000 podleciał „na wyciągnięcie ręki”. (*Air to air – robienie zdjęć samolotu z drugiego samolotu).

Czy masz jakieś tricki, ulubioną technikę, które stosujesz w fotografii? Jakiego sprzętu używasz?

– Nie, nie ma żadnego tricku :D Używam sprzętu firmy Canon.

Gdybyś mogła poprosić złotą rybkę o spełnienie trzech życzeń, co by to było?

– Pierwsze życzenie to lot MiGiem -29.
Drugie to lot na Księżyc i zrobienie sobie selfie z Ziemią w tle:D:D:D:D
A trzecie to żeby już nigdy na świecie nie było zła, by żaden człowiek nie ucierpiał z powodu zawiści innego –  jego przekonań religijnych czy politycznych. Takie ogólne: pokój na Ziemi.

Czy inspirują Cię jacyś fotografowie lub inne osobistości?  Jeżeli tak, to jakie nazwiska byś wymieniła?

– Tak, w fotografii mam swojego GURU – jest nim Andrzej Rogucki. Jego zdjęcia mają duży wpływ na te wykonywane przeze mnie, w szczególności, jeśli chodzi o zdjęcia samolotów śmigłowych.  Moi bliscy znajomi wiedzą, że mam świra na punkcie „zamkniętego śmigła”,  gdyż śmigło jest od tego żeby się kręciło.  A zdjęcia, gdzie ktoś fotografuje samolot śmigłowy na krótkich czasach… i mamy tak zwaną „awarię śmigła”… jest to dla mnie  … bez komentarza.
Andrzeja zdjęcia pokazują, że jak się chce to można, więc staram się dogonić swojego Mistrza :) Raz mi się udaje, raz nie, ale trzeba trenować.

Autorką wszystkich zdjęć jest Małgorzata Kraków-Okine – prowadząca i redaktor Stowarzyszenia freespotter.com i redaktor działu Lotnictwo wojskowe na http://www.epwa.pl.

 

Zostaw Komentarz