Jak mieszkają Holendrzy?

wpis w: Holandia | 14

Nadszedł już taki moment, że mogę trochę więcej powiedzieć na temat wystroju wnętrz i generalnie tego, jak się mieszka w Holandii. Raz, dwa, trzy … Zaczynam!

Duże okna.

Pisałam już o tym wcześniej tutaj. Holenderskie domy, z jakiegokolwiek okresu by nie były mają ogromniaste okna. To w nich właśnie Holendrzy ustawiają dekoracje, tworząc w ten sposób swego rodzaju witryny. Dominują lampiony, rośliny (przede wszystkim storczyki), figurki Buddy i lampki. Wszystko w wersji 1+1 – para musi być!

Niesolidne drzwi.

Mowa o tych frontowych – z reguły są bardzo łatwe do „obejścia”, z jednym zamkiem, szybą na wysokości twarzy i otworem, w który wsuwa się pocztę i wszelakie gazety czy korespondencję. Nie wzbudzają poczucia bezpieczeństwa, ale Holandia jest dość bezpiecznym krajem o dużym zaufaniu społecznym, więc kto by się tym przejmował!

Strome, wąskie schody.

Moim zdaniem horror holenderskiego budownictwa. Wspominałam już o tym tutaj. Nawet jeżeli dom jest stosunkowo nowoczesny albo przestrzenny – schody pozostają małe. Jest to pewien paradoks – Holendrzy – najwyższy naród świata i schodki jak dla krasnali. No cóż, o ile historycznie ma to swoje uzasadnienie (ze względu na koszty rozbudowywano budynki wzwyż, a nie wszerz), o tyle tendencja utrzymuje się po dziś dzień i jej kompletnie nie rozumiem.

Małe kibelki i wygodne kąpiele.

Toalety w holenderskich domach bardzo często są osobnym pomieszczeniem, z reguły tak ciasnym, że siedząc na „tronie” kolanami dotyka się drzwi. Gdzieś w zasięgu wzroku wisi sobie oczywiście kalendarz z zaznaczonymi urodzinami całej rodziny (przeczytaj więcej tutaj).
Łazienki z kolei mają w mojej opinii wygodne i praktyczne prysznice i wanny. W wannie zawsze można się zasłonić zasłonką i wziąć również prysznic, czego w Polsce człowiek nie uświadczy – prędzej zaleje się całe pomieszczenie, albo rączkę z natryskiem trzeba będzie cały czas trzymać w łapce i nie będzie się dało regulować wysokości jej położenia.
Prysznice coraz częściej buduje się tu bez kabiny (ale chyba jest to międzynarodowa tendencja). Stawia się natrysk, a kafle podłogowe kładzie się pod kątem tak, aby woda szybciej trafiała do odpływu. Dodatkowo Holendrzy używają specjalnej szpachelki (nie wiem jak to nazwać :D) zakończonej gumą, którą odgarnia się nadmiar wody. Wygodnie i praktycznie.

polka w holandii

Dominujące trendy w wystroju.

Jest dość skandynawsko, choć zdarzają się oczywiście domy z antykami lub w stylu klasycznym czy prowansalskim. IKEA jednak ma się tutaj świetnie – sporo domów w Holandii, o ile nie większość posiada meble, elementy i dekoracje z tejże sieciówki.
Z moich obserwacji wynika, iż Holendrzy lubią duże kanapy, najlepiej te narożne (w końcu są wysocy, a w moim regionie pary mają przynajmniej trójkę dzieci). Do tego ława albo niski stolik, a na nim drewniana taca ze świecami i wazonami – oczywiście parzyście i tylko dla dekoracji. Pewnie gdzieś pojawi się jakiś posążek Buddy czy innego orientalnego bożka. No i storczyki – zawsze po dwa obok siebie!
Sypialnie są dla mnie trochę zagadką, bo Holendrzy z reguły chronią swoją prywatność i po prostu nie pokazują pokoju, w którym śpią i baraszkują.
Kuchnie to chyba najczęściej standardowa biel. Kafelki, szafki – wszystko białe.

Typowy rozkład pomieszczeń.

Ciekawa jestem, czy jest inaczej w innych częściach kraju wiatraków, ale tu na północy większość domów jest zbudowana według schematu: parter ze schodami na pierwsze piętro/ parter z salonem, kuchnią i toaletą, następnie na kolejnym piętrze 3 małe sypialnie – z reguły 2 klitki dla dzieciaczków i jedna na sypialnię dorosłych + łazienka. Korytarze, przedpokój i schody są oczywiście ekstremalnie wąskie. Salon jest często połączony z kuchnią, ale niekoniecznie. Większe lub wolnostojące domy mają często jeszcze dodatkowe piętro, najczęściej w postaci poddasza.

Ogródki w mieście to porażka – z reguły są malutkie i wyłożone płytą chodnikową. Jeżeli dwój dom jest w segmencie i nie posiadasz parteru to najprawdopodobniej masz balkon.
Im dalej od centrum, tym większy budynek i ogródek – ta złota zasada sprawdza się w 90%.

Inne typy mieszkań w Holandii.

Poza szeregowcami, bliźniakami i domami jednorodzinnymi są też oczywiście mieszkania w blokach, rzadziej w wieżowcach, czasem w kontenerach i całkiem sporo na łodziach. Mieszkanie na łódce tak naprawdę niewiele różni się od takiego normalnego domku :) Mieszkania w kontenerach są z reguły kompaktowe i często przeznaczone dla studentów. Wieżowce to w Holandii rzadkość, ale mieszkanie generalnie są w nich większe niż te w polskich wieżowcach.

Czy o czymś zapomniałam? Nie pomyślałam? Dawajcie znać w komentarzach!

14 Responses

  1. Kasia

    Bardzo ciekawy tekst. Moja siostra niedawno odwiedziła Holandię i przywiozła masę zdjęć – pięknie, zadbane ogrody, rowery – wyglądało wszytko jak sielanka

    • Magdalena

      Tak, to prawda – wygląda to dość sielsko :) Jedyne do czego możnaby się przyczepić to może monotonia ;-)
      Pozdrawiam serdecznie! :)

    • Magdalena

      Tak, mnie również wielkość tutejszych rodzin zaskakuje – nie spodziewałam się takiej ilości dzieci w kraju zachodnim. Może to mimo wszystko tylko ta część Holandii, w której mieszkam?
      A co do ciasnoty… nowsze budownictwo niby od tego odchodzi, ale wciąż widać holenderską oszczędność. Tutaj nawet zamki nie są tak okazałe, jak w innych krajach:D
      Pozdrawiam!

  2. Aleksandra | Wild Rocks

    będąc w Helsinkach spotkałam się kiedys z opinią, że duże okna są po to, by wspólnota mogła pilnować i mieć „baczenie” na to co ludzie robią w swoich domach. Spotkałas sie moze z czymś takim w Holandii?

    • Magdalena

      W sumie to nie słyszałam nic na ten temat, więc nie wydaje mi się, żeby to było powodem :) Holendrzy raczej po prostu są ekshibicjonistami, albo po prostu kompletnie nie przejmują się byciem na widoku – myślę, że to ma akurat związek z tym, że jest to mały, ale zatłoczony kraj. Mogę się mylić ;-)

  3. Iwona

    Wanny w Holandii są luksusem – większość domów ich nie posiada (nawet domy typu nieuwbouw a tym bardziej stare budownictwo), to że ktoś ma wannę to znaczy że dopłacił by ją zamontowali przy budowie domu lub przebudował łazienkę i to podnosi (trochę) standard domu. A to że ogrody są małe to cena gruntu, każdy metr jest bardzo drogi więc i ogródki są małe, ogrody jakie znamy z Polski mają tylko milionerzy lub ludzie mieszkający w tanich regionach rolniczych w jakiś małych wioskach.

    • Magdalena

      Masz rację Iwona – ceny faktycznie powalają! Ogółem mam wrażenie, że Holendrzy żyją stosunkowo skromnie jeśli chodzi o wygody…

  4. Dora

    Witam, podoba mi sie bardzo jak piszesz o Hollandi, zyje tu juz dlugo i jestem zadowolona. Taka ciekawostka a propo braku firanek w oknach , teraz to juz tradycja, ale w sredniowieczu chodzilo o to by pokazac , co sie ma a wlasciwie czego sie nie ma, chodzilo o placenie podatkow, im mniej sie mialo tym mniej sie placilo, pozdrawiam i proponuje wycieczke do tzw. Holenderskiej Wenecji

    • Magdalena

      Dora, o tym nie wiedziałam! Interesujące! Bardzo przekonujące – Holendrzy są bardzo oszczędni, więc jestem sobie w stanie to wyobrazić ;-)

      Czy masz na myśli Giethoorn? :)

  5. Basia

    A ja się zakochalam w tych wielgachnych oknach :) słyszałam że to z powodu oszczędności : dłużej słońce wpada do pomieszczenia więc później zaczyna się zapalać światło. Niestety coś kosztem czegoś i te kabelki mnie dobijają :D Całą prawdę żeś tu nakreśliła Magdaleno. Pozdrawiam.

    • Magdalena

      Tych teorii na temat dużych okien to jest całkiem sporo :) Z pewnością efekt jest fajny, mnie osobiście też zauroczyły te okna. A kibelki… haha, trudno to wytłumaczyć :D Zwłaszcza w przypadku nowego budownictwa…

  6. bastalena

    Nie wiem czy o czymś zapomniałaś, ale mogę zapytać czy też mają takie wymyśle kurki do wody jak są np. w Anglii?

    pozdrawiam :)

    • Magdalena

      Akurat kurki są wspólne, ale z kolei w większości toalet jest tylko zimna woda ;-)

Zostaw Komentarz